Ulubiona scena... Hmm... szczerze mówiąc to daje to do myślenia, nigdy się nad tym nie zastanawiałam. Jednak zdaje mi się że będzie to scena z pierwszego sezonu w której Mick i Fabian tańczyli wolnego. Nie jest to do końca moja ulubiona scena, bo takiej nie potrafię wskazać. Ale bynajmniej jest jedną z najlepszych ;D
Do przeczytania!
Oj ja też.>3
OdpowiedzUsuńScena jedna z naj.:*
Ale AMber z tym czostkiem i szpilkami też wymiatała.;d
Nat.
mi się podobało jak patrishia nie miała głosu i pocałowała eddiego... i love peddie
OdpowiedzUsuń