Aktualka

Hey!
Mam dla Was małą nowinkę, mianowicie odchodzę z gazetki, co Was pewnie cieszy z powodu odejścia mojej okropnej grafiki. Raczej nie będę mieć kontaktu z dziewczynami. Powodu odejścia Wam nie zdradzę ponieważ są to sprawy osobiste. Na blogu nadal będę pisać o ile Julia mnie nie wywali.  Do tematu notki:

Fabian cudem uniknął śmierci pod ruchomym, "głupim sufitem" spadającym mu na głowę. Tymczasem uroczysta wystawa i bal trwają w najlepsze - początkowo nikt nie zauważa zniknięcia trio Sibuny, gdyż wszyscy są zajęci degustacją ciast obu opiekunek. Jak się jednak okazuje tunel nadziany jest także innymi pułapkami poza opadającym sufitem: jest tu także wielka przepaść w podłodze, którą trzeba jakoś przebyć, lecz Nina wpada na genialny pomysł - zamierza... Wrócić na przyjęcie. Zobaczcie, jakie magiczne chwile skrywa przed Wami wieczór maskarady w Domu Anubisa!

Na Maskaradę przybył tajemniczy, zakapturzony osobnik, który nie znosi sprzeciwów - odebrał bez wahania klucz kuratorowi wystawy. Tymczasem sen Niny, w którym spada w przepaść, może już wkrótce się ziścić, gdyż wszystkie wypadki na jawie dzieją się w najmniejszych detalach właśnie tak, jak w owej marze... Fabian zamierza w rozmowie nawiązać do niedawnego zerwania, jednak Nina opuszcza go i wychodzi samodzielnie na zewnątrz budynku - to może być zły krok. Spacerując w ciemnych odmętach nocy przypadkowo natyka się na obecność zamaskowanego osobnika, jednak wkrótce w tym miejscu pojawia się również Victor...

Gdy się kogoś całuje na balu maskowym, warto wcześniej sprawdzić kim jest ta osoba - w przeciwnym wypadku konsekwencje mogą być nieprzewidziane. Fabian chciałby wszystko wytłumaczyć Ninie, lecz ta zniknęła, zamierza być sama po tym, co widziała. Jerome natyka się na list, który wspólne z jego siostrą próbuje ukryć przed nim Mara. Tymczasem Nina zamierza samodzielnie przekroczyć otchłań

Życie Niny bez wątpienia zależy od tego, czy Sibunie powiedzie się odnalezienie maski. Tymczasem między Marą, a Jerome (podczas nieobecności Mick'a) powoli nawiązuje się nic porozumienia przy okazji rozwiązywania zagadki tajemniczego ojca, która najbardziej dręczy Poppy. Eddy i Patricia chyba jeszcze bardziej mają się ku sobie, zważywszy iż nie przepuszczą okazji by móc sobie dosolić, cóż takie już temperamenty - kto się czubi, ten się lubi.

Co powiedziecie na odmianę Joy, Joy która chce wyjaśnić Ninie cały incydent z Fabianem, gdyż gryzie ją sumienie? W ten sposób, chcąc nie chcąc, dowie się więcej niż się spodziewa na temat rzekomej FabNiny. Jerome tymczasem wybiera się do zakładu karnego wraz z Marą, by odwiedzić ojca... Jak przebiegnie to trudne spotkanie? A co z zagadką piekielnego ciężaru, którego podniesienie wymagane będzie do podążania dalej tunelami, których lokalizacji właśnie zaczął domyślać się Victor?

Pułapka z ruchomymi wahadłami przecinającymi przestrzeń nad przepaścią zaskoczyła nie tylko Paricię - gilotyny, co prawda pojawiają się rytmicznie, lecz ich ominięcie będzie wymagało bezsprzecznie sprytu, tak czysto sportowego, jak i muzycznego. Sibuna poszerzona o nowych członków zamierza teraz ćwiczyć, aby gdy nadejdzie właściwy czas zmierzyć się i z tym śmiercionośnym zadaniem. Nowa opiekunka tymczasem jeszcze bardziej spoufala się z Victorem - odkrywają tajemniczy gabinet, który nie tak dawno odnalazła Nina, tak więc nasi studenci już wkrótce mogą mieć problemy.

Oślepiony Victor szuka po omacku wyjścia z gabinetu, w którym znajduje się przypadkowo cała Sibuna - wie, że ktoś jest w tym miejscu, lecz nie wiek dokładnie kto. Opiekunka już wkrótce zajmie się nim, z wielką troską, a tymczasem nasi przyjaciele unikną nieprzyjemnego spotkania. Przy okazji deklaruje ona, że przyniesie amulety, jednak tym razem studenci zabrali je ze sobą i zamierzają schować. Czy w obliczu, gdy teraz nie tylko oni znają tajemnicę korytarzy zejdą tak chętnie na dół, by pokonywać kolejne pułapki? Tak, zamierzają właśnie tak zrobić najbliższej nocy, a zatem zobaczcie, czy im się to powiedzie, by nie zostać wykrytym...

Paa!

P.s. już za 9 dni kolejna część kolekcji filmowej z odcinkami 8-14 !